JKS ZELKÓW – PILICZANKA 3:1
Bramki: Kozubowski 14, Dąbrowski 16, Małodobry 37 – M. Węglarz 66
Zelków: Wiecheta - Wątor, Kozubowski, Śliwiński, Mitana - Para, Dąbrowski, Koperny (46 Strzeboński) - Wilga (55 Malina), Małodobry (65 Rokosz), Kłaput (75 Komorowski).
Piliczanka : Stolarski – A. Kukułka, Mrówka, Olszewski, Ziaja – T. Kukułka(65 Żelazny), Walnik, Dudkiewicz , Grabowski- Kozłowski – Kardynał (46 M. Węglarz)
Kartki: brak
Sędziował: Mateusz Nowak ( Kraków)
W szóstej serii spotkań ligi okręgowej piłkarze z Pilicy ponieśli kolejną porażkę.
Tym razem w wyjazdowym spotkaniu nie sprostali beniaminkowi – JKSowi Zelków, przegrywając 1:3
Kibice GMLKSu , którzy w niedzielne popołudnie nie wybrali się do Zelkowa nie mają czego żałować, bowiem Piliczanka mówiąc najdelikatniej rozegrała słabszy mecz.
Zawodnicy GMLKSu nie będą dobrze wspominać wyprawy do beniaminka.
Pierwsza nie miła niespodzianka spotkała ich już w drodze, gdy na krętych i wąskich szosach Ojcowa busa wiozącego drużynę skutecznie unieruchomił korek.
Spotkanie, które z powodu spóźnienia Piliczan rozpoczęło się z 15 minutowym poślizgiem, zaczęło się źle dla ekipy trenera Netera.
Gospodarze od początku byli zespołem lepszym , stwarzali większe zagrożenie pod bramką.
W pierwszych minutach Stolarski dwukrotnie wyratował GMLKS przed stratą bramki niestety za trzecim razem nie dał już rady.
W 14 minucie gry A. Kukułka zgubił piłkę w strefie środkowej boiska, miejscowi wprowadzili ładną, szybką akcję którą strzałem do siatki wykończył Kozubowski.
Piłkarze z Pilicy jeszcze nie zdążyli się otrząsnąć po pierwszej bramce, a już dostali drugą. Gospodarze bowiem poszli za ciosem i chwilę później wyprowadzili ładną akcją, którą wykończył Dąbrowski zmuszając Stolarskiego do kapitulacji.
Piliczanie mimo nie najlepszej gry nie musieli do przerwy przegrywać.
Swoje okazje i to dogodne do zmniejszenia strat mieli w trzecim kwadransie gry.
Bliscy szczęścia byli: Dudkiewicz, który w 33minucie przelobował bramkarza ale i bramkę oraz Kardynał, który 4 minuty później z 3 metrów przyłożył w bramkarza.
Druga ze zmarnowanych sytuacji zemściła się natychmiast, bowiem gospodarze odpowiedzieli szybkim atakiem, który strzałem do siatki wykończył Małodobry.
Tuż przed zmianą stron o trafienie mógł się jeszcze pokusić Grabowski, który z kilkunastu metrów podał piłkę bramkarzowi.
Po przerwie Beniaminek spuścił trochę z tonu. Piliczanie po ostrej reprymendzie w przerwie próbowali to wykorzystać, lecz zdołali tylko zmniejszyć straty za sprawą wprowadzonego po zmianie stron Węglarza , który w 66 minucie z najbliższej odległości wpakował piłkę pod poprzeczkę ustalając wynik konfrontacji.