STRUMYK ZARZECZE – PILICZANKA II 0:2
Bramki: samobójcza 58, Osmenda 82
Piliczanka II : Kowalski – Osmenda, Maj, Ziaja, Trólka – Kamil Kowalczyk, K. Węglarz, Kalamat, Szczeklik- Karol Kowalczyk (65 Sz. Kijas), Rybczyński
Żółte kartki: Musiał, Szatan -Trólka
Sędziowała: Joanna Ściepura (Olkusz)
W niedzielne popołudnie prowadząca w rozgrywkach Olkuskiej B- klasy “ dwójka” odniosła pierwsze tej jesieni wyjazdowe zwycięstwo.
Na boisku w Zarzeczu pokonała w meczu na szczycie miejscowy Strumyk, który sprezentował jej dwie bramki.
Na spotkanie z drugą drużyną w tabeli Piliczanie nie pojechali w optymalnym składzie. Na szczęście dla gospodarzy na zbiórce z różnych przyczyn nie pojawili się Kazior, Olszewski, Mędera, Demarczyk, Walnik, Domagała, Dudkiewicz.
Absencje nie przeszkodziły Pilickiej drużynie w “utrzymaniu lidera” , ale to zwycięstwo przyszło podopiecznym Michała Kowalskiego najciężej z dotychczasowych.
Gospodarze byli bardziej wymagającym rywalem, od tych goszczących ostatnio w Kocikowej.
Kibice którzy wybrali się na to spotkanie zobaczyli zacięty mecz, w którym nie brakowało walki . W Pierwszej części gry sytuacji wartych szczególnej uwagi niewiele. Piliczanie najwięcej problemu sprawili rywalowi w 25minucie potyczki. Bramkarz z trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzale Kowalczyka tzw. “spadający liść” miejscowi najlepsze okazje do otwarcia wyniku wypracowali sobie w 3 kwadransie gry.
W drugiej połowie sporo walki. I jedni i drudzy próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Ostatecznie sztuka ta udała się grającym bez nominalnego napastnika Piliczanom, zresztą przy wydatnej pomocy defensywy rywala.
Pierwsze, kuriozalne trafienie zgromadzeni zobaczyli po niespełna godzinie gry. Wznawiający grę wybiciem Kowalski Trafił na głowę obrońcy Strumyka, a ten odbił ją niefortunnie i lobując własnego bramkarza, otworzył wynik konfrontacji .
Podrażnieni takim rozwojem wydarzeń gospodarze najbliżsi bramkowej zdobyczy byli w 71 minucie gry ( z metra nie zdołali wepchnąć piłki do bramki Kowalskiego)
Piliczanie skutecznie opowiedzieli po niespełna 10 minutach, wykorzystując najlepszą w tej części gry sytuację. – bramkarz Strumyka odbił przed siebie futbolówkę, na to tylko czekał Osmenda, który skorzystał z prezentu dobijając ekipę z Zarzecza.
GALERIA