PRZEBÓJ – PILICZANKA 7:1
Bramka dla Piliczanki: Tokarski 61
W barwach Piliczanki zagrali: Smajda, Janus, Janicki, Opiłka, Tokarski, Słowikowski, Sikora, Stąpała, Karpała, Ogonek, Gliniany, Szeląg
W zimne, piątkowe popołudnie trampkarze GMLKSu, doznali najwyższej tej jesieni porażki W Wolbromiu, nie sprostali Przebojowi, przegrywając 1:7.
I przyznać trzeba uczciwie, że na stadionie leśnym byli bez szans.
Pierwsza połowa to dominacja absolutna i miażdżąca przewaga, lepszych piłkarsko gospodarzy, którzy rozstrzygnęli spotkanie już w pierwszym kwadransie gry.
Gra toczyła się głownie na połowie Piliczan.
Pierwszą bramkę nieliczna grupka kibiców zobaczyła już w 4 minucie gry.
A broniący dostępu do Pilickiej bramki Smajda, nie miał nic do powiedzenia po strzale w długi róg.
Gospodarze poszli za ciosem i po kolejnych 120 sekundach zmieścili piłkę przy słupku, powiększając zaliczkę.
Pechowa dla drużyny prowadzonej wyjątkowo przez Michała Kowalskiego, okazała się również minuta 13, w której to po dograniu wzdłuż linii bramkowej jeden z miejscowych zamknął akcję na dalszym słupku, dostawiając nogę.
3 minuty później Wolbromianie ustrzelili poprzeczkę. Dobitkę odbił Smajda, jednak przy kolejnej był bezradny. Podobnie jak w 23 minucie przy strzale pod poprzeczkę. 6 minut później gospodarze ustali wynik do przerwy, strzelając szóstą bramkę z 30 metrów.
Piliczanie przed zmianą stron nie mieli nic do powiedzenia. Jedyny strzał w światło bramki oddał w 22 minucie Słowikowski. Był on jednak zbyt słaby by zrobić krzywdę rywalom.
W drugiej połowie Piliczanie zagrali lepiej. Postęp widoczny był zwłaszcza w grze defensywnej . Wolbromianie mimo przewagi zdołali zdobyć tylko jedną bramkę (strzał w długi róg 54 minuta), na którą Piliczanie odpowiedzieli po godzinie gry, za sprawą Tokarskiego, który z około 30 metrów, trafił z wolnego pod poprzeczkę, ustalając wynik końcowy.