WIECZYSTA KRAKÓW – PILICZANKA 0:0
Piliczanka: Stolarski – Osmenda, Jurczyk, Ziaja, Chrząstowski – Grabowski, Demarczyk(70 Trólka), Kozłowski, M. Węglarz – Kardynał(60 Dudkiewicz), Staśko(90 Broczkowski)
Żółte kartki: Barczyk, Jankowicz, Folwarski - Ziaja, Kardynał, Kozłowski
Czerwone kartki: Grabowski (niesportowe zachowanie )
Sędziował: Łukasz Mnich (Kraków)
W ostatnim tej jesieni meczu ligowym, piłkarze z Pilicy podobnie jak przed tygodniem, zgubili punkty w starciu z rywalem plasującym się w ogonie ligowej tabeli.
Tym razem na własne życzenie stracili punkty remisując na stadionie przy ul. Chałupnika w Krakowie z Wieczystą
Spotkanie rozgrywane w stolicy Małopolski było jak najbardziej do wygrania Przez Pilicki zespół.
Pierwsza połowa nie była zbytnio interesująca.
Nie grający wielkiego meczu gospodarze mogli przegrywać już od 58 sekundy. (obrońca odegrał futbolówkę do bramkarza, który poszedł w przeciwną stronę. Gdy by zrobił krok więcej, nie zdążył by do piłki, która wtoczyła by się do siatki). Piliczanie pierwszy groźny atak przeprowadzili w 12 minucie gry, a piłki do bramki nie zdołał skierować zamykający akcję na dalszym słupku Ziaja. 8 minut później bardzo bliski szczęścia był mierzący w dalsze okienko Staśko, który nieznacznie przestrzelił. Gospodarze najbliżsi trafienia w tej części gry byli w 27 i 28 minucie (piłka uderzona z wolnego, chyba przez Kwiatkowskiego, poszybowała minimalnie nad poprzeczką)
Najwięcej emocji przed zmianą stron wywołało jednak starcie dwójki piłkarzy w środkowej strefie boiska.
W 45 minucie piłkarz gospodarzy faulował Grabowskiego, poczym uderzył go z kolana, gdy ten podnosił się z murawy.
W odpowiedzi pomocnik GMLKSu machnął w jego kierunku ręką.
Całe zajście nie umknęło uwadze sędziego. W efekcie zawodnikowi Wieczystej zrobiło się żółto przed oczyma, a Piliczanki czerwono.
W drugiej połowie grający w liczebnym osłabieniu Piliczanie zagrali lepiej.
Byli stroną przeważającą i próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Niepokoili rywala szybkimi atakami z których kilka zapowiadało się bardzo interesująco. Zazwyczaj brakowało w nich jednak wykończenia( za dużo kiwania i strata w polu karnym lub okolicy)
A także cwaniactwa w pojedynkach z rywalami w obrębie szesnastki (sędzia gwizdał wszystko)
Najwięcej zamieszania pod bramką Wieczystej robili aktywni w ofensywie:
- Kozłowski ( który okazał się odkryciem na pozycji środkowego pomocnika) – przestrzelił minimalnie nad poprzeczką po godzinie gry.
- Staśko - po strzale którego w końcówce piłka o włos minęła dalszy słupek
- Dudkiewicz
Bezsprzecznie najlepszej sytuacji dla Piliczan nie wykorzystał jednak Trólka.
Wprowadzony w 70 minucie obrońca, został obsłużony idealnym podaniem przez Osmende.
Dostał piłkę wyłożoną jak na tacy metr przed bramkę i sam nie wie jakim cudem zdołał fatalnie przestrzelić nad poprzeczką.
Gospodarze najlepszą okazję zmarnowali w 70 minucie gry. Minęli wówczas Stolarskiego, który wyszedł, poczym przelobowali bramkę, strzeżoną w zastępstwie przez dwóch obrońców.
Była to praktycznie jedyna sytuacja miejscowych, po której było bardzo gorąco.
Ostatni w tym roku mecz o stawkę Piliczanie rozegrają w niedzielę 18 listopada.
O godzinie 12:00 zmierzą się w Wierzchowisku z Trzema Bukami, w ćwierćfinale pucharu.
poniżej niewykorzystana setka Trólki
http://www.youtube.com/watch?v=HYc4-UB3alg&feature=youtu.be