Odkąd Piliczanie awansowali do Ligi Okręgowej mają problem z drużynami z dołu tabeli. Męczą się z nimi i zazwyczaj gubią punkty.
Potrafią urwać punkty rywalowi będącemu w ścisłej czołówce rozgrywek, na jego boisku i po dobrej grze a za kilka dni stracić je u siebie z przeciwnikiem, który broni się przed spadkiem.
Niestety dla Pilickich fanów ta reguła potwierdziła się także w zimne i wietrzne sobotnie popołudnie.
Podopieczni Grzegorza Jurczyka dwukrotnie gonili wynik w starciu z Krakowską Wieczystą i w ostatecznym rozrachunku stracili dwa punkty z rywalem, który był do ogrania .
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze, dla gości z Krakowa, którzy zaskoczyli piłkarzy GMLKSu, już po kilku minutach gry wykorzystując chyba jedyną klarowną sytuację w pierwszych trzech kwadransach.
W 10 minucie gry, Piliczanom nie udała się próba złapania na spalonego. Piłka strącona głową trafiła na piąty metr do Folwarskiego, który nie dał szans Stolarskiemu.
Piłkarze z Pilicy nieco bardziej zaczęli niepokoić bramkarza dopiero w ostatnich 18 minutach pierwszej połowy. Stworzyli sobie wówczas trzy sytuacje, w których można było się pokusić o trafienie, a wykorzystali jedną.
Stratę mógł zniwelować już w 28 minucie Staśko. Wypuszczony dobrym podaniem na drugą stronę boiska przez Trólkę, wszedł z boku w pole karne mijając obrońcę “na raz”, poczym uderzył kilkadziesiąt centymetrów nad poprzeczką . dwie minuty później Swej pierwszej okazji nie wykorzystał Goncerz, który zrehabilitował się po 10 minutach. Dokładnie w 40. Skorzystał wówczas z nieporozumienia w szeregach obronnych gości i z kilkunastu metrów posłał futbolówkę do siatki ustalając wynik do przerwy.
Drugą część gry lepiej zaczęli przyjezdni. Jednak mimo inicjatywy nie stworzyli sobie jakichś “ rewelacyjnych okazji”
A ich ataki pewnie spełzły by na niczym, gdyby po godzinie gry nie dostali prezentu.
Była dokładnie 61 minuta, gdy podopieczni Grzegorza Jurczyka, po głupio straconej i niepotrzebnej bramce musieli znów gonić wynik. “podpalił“ się jeden z obrońców, wybijając piłkę za boisko, mimo sygnalizacji bramkarza, który chciał się nią “zaopiekować” Piłkarze z Grodu Kraka różnego nie zmarnowali, odzyskując prowadzenie, za sprawą Fryca, który “wkręcił” futbolówkę od dalszego słupka.
Ich radość trwała do 68 minuty, w której to M. Węglarz dośrodkował praktycznie z linii końcowej na dalszy słupek, a zamykający na nim akcję Goncerz dopełnił formalności i trafiając z bliska, ustalił wynik końcowy.
Mecz pewnie inaczej by się potoczył, gdyby zaraz po zmianie stron M. Węglarz dobił skutecznie piłkę, która w okolicy szesnastego metra uciekła bramkarzowi.
poniżej bramka Goncerza na 1:1
REKLAMA
Komentarzy [0]
czytano: [748]
DO
Zegar
Reklama
Kalendarium
20
04-2024
sobota
21
04-2024
niedziela
22
04-2024
pon.
23
04-2024
wtorek
24
04-2024
środa
25
04-2024
czwartek
26
04-2024
piątek
Najbliższe spotkanie
W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.