PRZEMSZA KLUCZE – PILICZANKA 1:4
Bramki: Słaboń 5 – Demarczyk 7, Dudkiewicz 44,59, Kamil Kowalczyk 90+2
Przemsza: Draba- Smętek(46’Kocjan), Guguła, Durzyński, Mucha- Słaboń(78’ Małysa), Mól, Porcz, Musiał(64’G.Barczyk)- Kulanty(64’ Majcherkiewicz), A.Barczyk
Piliczanka: Stolarski- Kardynał(85’ Kalamat), Hys, Kazior, M. Węglarz – Kurczek(63’ Karol Kowalczyk), Demarczyk, Wałek(63’ Gajda), Słowik(70’ Kamil Kowalczyk)- Dudkiewicz- Staśko
Żółte kartki: Durzyński
Czerwone kartki: Mucha (faul ratunkowy)
Sędziował: Mateusz Kura (Kraków)
Piliczanka jest w tym sezonie drużyną wyjazdów. Przed własną publicznością gubi punkty, ale na boiskach rywali jest nie do zatrzymania. Wygrywa wszystko strzelając przy tym sporo bramek. Zwycięską serię przedłużyła w sobotę w Kluczach, gdzie pokonała wyraźnie Przemszę.
Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla gospodarzy, którzy wykorzystali swoją pierwszą sytuację. W 5 minucie gry z daleka przymierzył Słaboń, a futbolówka po długim locie weszła od słupka do sieci. Jak się okazało dla Przemszy były to miłe złego początki. Prowadzeniem cieszyła się ledwie dwie minuty. W siódmej Demarczyk z łatwością uporał się z obrońcą i płaskim strzałem wyrównał stan rywalizacji.
Gospodarze najbliżsi odzyskania przewagi byli w 15 minucie gry. Wówczas Asystę mógł zaliczyć Stolarski, który wyszedł z bramki , poczym obsłużył podaniem napastnika. Ten nie wykorzystał setki. I była to praktycznie ostatnia bardzo groźna sytuacja miejscowych przed przerwą. W pozostałych dwóch kwadransach odsłony bliżsi bramkowej zdobyczy byli Piliczanie, którzy dopięli swego w 44 minucie. Staśko nawinął w polu karnym rywala, ten uciekł się do faulu, a z karnego do szatni trafił Dudkiewicz.
Druga połowa pod dyktando Piliczan. Od pierwszych minut szukali trzeciej bramki, która zapewniła by im większy komfort w grze. Stwarzali sporo sytuacji. I gdyby w ich grze było trochę więcej dokładności Przemsza popłynęła by wartkim nurtem.
Po raz pierwszy piłkarze GMLKSu mocniej przycisnęli rywali po 13 minutach gry. Wówczas zgromadzeni obejrzeli serię dośrodkowań Staśki z rzutów rożnych. Zakończyła się ona chyba na czwartej próbie. Wówczas pomocnik wrzucił idealną piłkę do zamykającego akcję na dalszym słupku Dudkiewicza, a ten przyjął futbolówkę po czym uderzył ją z bliska, sprawiając, że gospodarze mogli nieco odetchnąć, zaczynając od środka.
Czerwono-czarni nie zadowolili się dwubramkową przewagą w ostatnich dwóch kwadransach nie zwalniali tempa. Pod bramką Draby kilkukrotnie było gorąco, a naprawdę zawrzało w ostatnich pięciu minutach. Wówczas w sytuacji jeden na jeden nie niepokojony przez nikogo Kamil Kowalczyk trafił w bramkarza, Demarczyk ustrzelił poprzeczkę, a kolejny rzut karny wywalczył Dudkiewicz. Strzelec dwóch bramek został odepchnięty przez Muchę w sytuacji sam na sam po wzorowej kontrze i dograniu starszego z braci Kowalczyków, który w ostatniej akcji meczu trafił z wapna zdobywając swoją pierwszą bramkę w okręgówce. Gospodarze po przerwie zbyt wielkiego zagrożenia pod bramką Stolarskiego nie stwarzali. A stracone 3 bramki można uznać za najniższy wymiar kary. Sporo zamieszania pod bramką robił również Staśko, który kilkukrotnie był o włos od trafienia. I gdyby to dwu czy trzykrotnie uczynił to podopieczni trenera Lenartowicza nie mogli by mieć pretensji.
Po zwycięstwie w Kluczach Piliczanie awansowali na pozycję wicelidera rozgrywek.
W znacznie gorszych nastrojach wrócili z Lasek piłkarze rezerw, którzy przegrali 1:4
1 gol Dudkiewicza
2 gol Dudkiewicza
Gol Kamila Kowalczyka
Dwójka przegrała 4-1 bramka Zasuń 48min
