MICHAŁOWIANKA – PILICZANKA 0-2
Bramki: Dudkiewicz 35, A. Kukułka 71(k)
Piliczanka: Stolarski- A Kukułka, Osmenda, Hys, Grabowski- Dudkiewicz(90’ Tokarski)M. Węglarz, Walnik(85’Goncerz), Karol Kowalczyk(85’ Kurczek)- Demarczyk – Nowak
W sobotnie popołudnie podopieczni trenera Netera, odnieśli pierwsze tej wiosny wyjazdowe zwycięstwo. 3 punkty po ciężkim boju zainkasowali na trudnym terenie w Michałowicach, rewanżując się beniaminkowi z nawiązką za niefortunną porażkę z jesieni.
Kibice, którzy tego meczu nie widzieli mają czego żałować. Piliczanie w podkrakowskiej miejscowości rozegrali najlepszy mecz tej wiosny.
Spotkanie jak na okręgówkę stało na bardzo dobrym poziomie. Toczone było w szybkim tempie, nie brakowało, męskiej twardej walki, sytuacji i esencji futbolu, czyli bramek. I jednym i drugim nie można było odmówić serca do gry, walczyli do końca, zostawiając na murawie sporo zdrowia.
Pierwsza odsłona w miarę wyrównana. Na pierwsze wydarzenia, których w relacji nie można pominąć trzeba było zaczekać dwa kwadranse. Dokładnie w 35 minucie Adam Dudkiewicz na skraju szesnastki wybrał futbolówkę obrońcy, mając go cały czas na plecach przedarł się bramkę i z bliska wepchnął ją do sieci, obok próbującego ratować sytuację bramkarza. Po tym trafieniu piłkarze w błękitnych koszulkach, tak, jak w zeszłotygodniowym starciu z Jurą mogli pójść za ciosem, lecz tym razem pod bramką rywali zabrakło szczęścia. W 37 minucie kolejną sytuacje miał Dudkiewicz, w 39 po strzale Demarczyka gospodarzy uratowała poprzeczka, w 42 do siatki trafił Nowak, ale arbiter dopatrzył się spalonego.
W drugiej połowie która również mogła się podobać Piliczanie łatwej przeprawy z beniaminkiem nie mieli. Ale nie dali się zaskoczyć. Skutecznie i przytomnie bronili zera z tyłu (obrona rozegrała jedno z lepszych spotkań w tym sezonie, pewnie bronił Stolarski), a w 70 minucie skontrowali miejscowych. Bramkarz wyszedł, sfaulował w polu karnym pędzącego na spotkanie z nim Demarczyka. Za przewinienie obejrzał czerwony kartonik , a karę zespołową z 11 metrów wymierzył Artur Kukułka, ustalając wynik końcowy. Emocje nie skończyły jednak wraz z trafieniem na 2-0. Gospodarze nic sobie nie robili ani z wyniku, ani z osłabienia walczyli o odrobienie strat do ostatniego gwizdka . Bardziej klarowne sytuacje mieli jednak piłkarze z Pilicy, którzy na kwadrans przed końcem gry powinni zadać kolejny cios. Obrońcy beniaminka, po raz kolejny nie zdołali upilnować Dudkiewicza, który nie trafił w pustą bramkę. W końcówce miejscowych uratowała również po raz drugi poprzeczka, o włos od trafienia był też Mariusz Węglarz , po którego strzale futbolówka o centymetry minęła słupek.
GOL DUDKIEWICZA
GOL KUKUŁKI