UNIA JAROSZOWIEC - PILICZANKA II 3-2
Bramki: Knap 72, 90+3, Tomsia 76 – Kardynał 66, Błażkiewicz 83
Piliczanka II: M. Kowalski – Rybczyński(60’ Szczeklik), Błażkiewicz, Olszewski, Makowski(70 Kijas) – Kalamat, Zasuń(46’ Broczkowski), K . Węglarz, Kurczek, Trólka – Kardynał
Żółte kartki: Skrzypiec, Majewski – Tróla x2, Olszewski
Czerwone kartki: Trólka
Sędziował: Waldemar Kądziela (Olkusz)
Po ostatnim gwizdku w meczu z Unią, podopieczni Michała Kowalskiego byli w nie najlepszych nastrojach. Mieli bowiem świadomość, iż Jaroszowiec z niczym opuszczą na własne życzenie, a punkt dali sobie wydrzeć dosłownie w ostatnich sekundach potyczki.
Poziom spotkania bez rewelacji. To był przeciętny mecz w którym na bramki trzeba było czekać ponad godzinę.
Ciekawiej się zrobiło do 66 minuty, w której Kardynał nawinął obrońcę, po czym uderzył po ziemi, wyprowadzając GMLKS na prowadzenie. Po trafieniu Piliczanie spuścili na kilkanaście minut z tonu, co szybko i skrzętnie wykorzystali niepewni ligowego bytu gospodarze, odpowiadając dwoma golami. Pierwszego Zdobyli w 72 minucie - odbita piłka trafiła do Knapa, któremu pozostało dostawić nogę.
Drugiego natomiast 4 minuty później - Głową w długi róg trafił Tomsia. Bramki te podrażniły żółto-czarnych, którzy odpowiedzieli w 83 minucie starcia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego największym sprytem w polu karnym wykazał się Łukasz „KAROL” Błażkiewicz, lokując futbolówkę w sieci. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. W doliczonym czasie gry bezmyślnie sfaulował mający „żółtko” na koncie Trólka. Za przewinienie zobaczył drugie, następnie czerwień. A w zamieszaniu po wrzutce z rzutu wolnego Piliczanie stracili trzecią bramkę. Miejscowi dobijali kilkukrotnie. W końcu z bliska piłkę do sieci wepchnął Knap, a arbiter natychmiast zakończył spotkanie. Była 93 minuta.
Mecz zapewne inaczej by się ułożył gdyby żółto – czarni w 5 minucie wykorzystali rzut karny, podyktowany za zagranie ręką. Do jedenastki wywołany został trener Kowalski, któremu podopieczni po trafieniu chcieli zrobić kołyskę. Ich plany pokrzyżował jednak bramkarz Unii, który karnego obronił.
https://www.youtube.com/watch?v=vouk3pufbhQ&feature=youtu.be