PILICZANKA – PRZEBÓJ 1937 WOLBROM 9:2
Bramki: J. Nowak 13,52,56, Tokarski 14,26,36, testowany1 58, Zasuń 85, Węglarz 90+1 -Wolny 9, Trzęsiński 20
Piliczanka: Stolarski- A. Kukułka, Hys, Czapnik, Grabowski- Nowak, Kazior, T. Kukułka, Słowik, testowany1- Tokarski
Grali także: M. Kantor, Zasuń, Makowski, Osmenda, Węglarz, Rybczyński, Kalamat, testowany2, Kurczek
W deszczowe środowe popołudnie podopieczni trenera Netera nie mieli litości dla Przeboju 1937 Wolbrom.
Przed własną publicznością roznieśli niżej notowanego rywala, kibice zobaczyli 2 hat-tricki, w tym jednego klasycznego. a w sumie aż 11bramek.
Pierwsza połowa pojedynku toczona w niezłym tempie. Goście próbowali dotrzymać kroku GMLKS-owi. Kibice oglądali gole co kilka minut. Piliczanie grali efektownie w przodzie, ale w grze obronnej było trochę niefrasobliwości, za którą zapłacili dwoma bramkami.
Pojedynek lepiej zaczął się dla przyjezdnych, którzy niespodziewanie już 10 minucie wyszli na prowadzenie. Na bramkę strzeżoną przez Stolarskiego nie mocno, ale precyzyjne pod poprzeczkę uderzył Wolny. Wolbromianie prowadzeniem nie cieszyli się długo. Piłkarze pilickiego klubu odrobili stratę z nawiązką jeszcze przed upływem kwadransa gry. W 13minucie wznawiający grę z rzutu wolnego Artur Kukułka wrzucił piłkę w pole karne a akcję celnym uderzeniem zamknął J. Nowak. Po następnej goście już przegrywali. Do sieci trafił robiący sporo szumu Tokarski, który przed zmianą stron skompletował klasycznego hat-trickia. Podobać się mogła zwłaszcza druga bramka szesnastolatka z 26 minuty gry. Będąc tyłem do bramki, mając obrońcę przyklejonego do pleców trafił przewrotką z kilku metrów. 3 bramkę, ustalającą rezultat do przerwy zdobył 10 minut później uderzając piłkę nisko, w kierunku dalszego słupka. goście po raz drugi i ostatni w meczu trafili do sieci kwadrans wcześniej, przy stanie 2-1. Nieupilnowany Trzęsiński mając przed sobą tylko Stolarskiego nie dał mu szans, bijąc górą na dalszy słupek.
Druga połowa pod dyktando Piliczan. Grali uważniej w tyłach, efektownie i efektywnie w przodzie. Korzystali z tego, że niżej notowany rywal pozwala im pograć i mało brakło, a odesłali by go z dwucyfrówką. Szansę dostała duża grupa zawodników zaczynających mecz na ławce. Pierwsze dwie bramki dla GMLKSu po przerwie, zdobył Kuba Nowak kompletując hat-tricka. W 52 minucie wszedł z boku w pole karne i z zimną krwią posłał piłkę do sieci. A 4 minuty później pospieszył ze skuteczną dobitką, po tym jak ustrzelił bramkarza. Po kolejnych 2 minutach Wolbromianie przegrywali już różnicą pięciu trafień. Węglarz dośrodkował precyzyjnie z rzutu rożnego w pole karne, a w nim akcję zamknął zawodnik testowany, skutecznie główkując. Ostatnie 2 bramki padły w końcówce potyczki.
W 85 minucie Zasuń zabrał się z piłką podaną w pole karne, oszukał bramkarza i trafił po ziemi, kończąc w ten sposób koronkową akcję zespołu.
W doliczonym czasie gry Rybczyński obsłużył podaniem Węglarza, ten nieco podprowadził sobie futbolówę i z około 14 metrów uderzył w górny róg bramki, ustalając końcowy rezultat.
Goście po zmianie stron mieli praktycznie jedną sytuację, w której mocno zapachniało bramką.
Bramki Nowaka, Zasunia i Węglarza.
https://www.youtube.com/watch?v=SN-52RrTbCQ&feature=youtu.be