SOKÓŁ GOŁACZEWY - PILICZANKA II 3-6
Bramki: Banyś 41, Kras 68, Gądek 90 – Goncerz 12, 34, Kowalczyk 19, 50, Błażkiewicz 30, samob. 44
Piliczanka II: M. Kowalski – Szczeklik, Czapnik, Błażkiewicz(55’ Broczkowski), Słowikowski- Karpała, Kalamat, Goncerz, Rybczyński- Karol Kowalczyk(67’ Kijas), T. Węglarz(60’ Zasuń)
Żółte kartki: Goncerz, Szczeklik
Sędziował: Bogusław Krawczyk (Klucze)
Piłkarze „dwójki” odbili się od dna.
W niedzielne popołudnie, w Gołaczewach zdobyli pierwsze w tym sezonie punkty.
Idealnym rywalem na przełamanie, okazał się miejscowy Sokół, któremu Piliczanie podcięli skrzydła w pierwszych dwóch kwadransach gry, robiąc użytek ze stałych fragmentów.
W spotkaniu drużyn z dołu tabeli sporo się działo. Sytuacjami i bramkami można by obdzielić kilka spotkań.
Pierwsza połowa dla piłkarzy GMLKSu. Mieli inicjatywę, sporo sytuacji bramkowych, a swoją przewagę udokumentowali pięcioma golami.
Pierwszego zgromadzeni zobaczyli przed upływem kwadransa gry. W 12 minucie będący w polu karnym Goncerz, dostał futbolówkę z bocznych sektorów boiska. Uderzył z „pierwszej”, a piłka po rykoszecie od obrońcy wpadła do sieci.
7 minut później gospodarze przegrywali różnicą dwóch trafień. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, w zamieszaniu, piłkę z najbliższej odległości do sieci wepchnął Karol Kowalczyk, który 2 minuty później ustrzelił poprzeczkę, a po kolejnych kilku przegrał praktycznie pojedynek samj na sam z bramkarzem.
W 30 minucie potyczki do rzutu wolnego podszedł kapitan „dwójki” Łukasz „ KAROL” Błażkiewicz i niczym profesor wsadził futbolówkę pod poprzeczkę.
Cztery minuty później miejscowi przegrywali już 0-4.
Kalamat przedarł się przy linii końcowej po bramkę, po czym oddał piłkę Goncerzowi, który z bliska dopełnił formalności.
Piątą bramkę- bramkę do szatni gospodarze strzelili sobie sami (pod poprzeczkę), a jeśli o nich mowa. Mieli 2 sytuacje które trzeba odnotować.
W 26 ustrzelili słupek z rzutu wolnego, a kwadrans później zmniejszyli straty.
Kowalski wybronił strzał odbijając piłkę pod nogi Banysia, a ten zdołał zamknąć, akcję na dalszym słupku, dobijając praktycznie z linii bramkowej.
W drugiej połowie także sporo się działo. Piliczanie mieli nie mało dogodnych sytuacji bramkowych. Ale razili nieskutecznością. Mieli problem z trafieniem nawet do pustej bramki. Nie licząc sytuacji z 50 minuty, kiedy skorzystali fatalnego błędu miejscowych. Obrońca podał piłkę bardzo słabo do bramkarza. Podanie przejął Karol Kowalczyk, minął strażnika bramki i trafiając do”pustaka” powiększył przewagę GMLKSu do pięciu bramek. na gospodarzach zemściła się w tym momencie zmarnowana setka z poprzedzającej akcji (obronił Kowalski), skuteczniejsi byli jednak w dalszej części gry. W 68 minucie , w dużym zamieszaniu po dośrodkowaniu z rożnego piłkę do sieci wepchnął Kras. W 90 natomiast Kowalski wypiąstkował futbolówkę za szesnastkę, pod nogi Gądka., który bez namysłu wsadził mu ją pod poprzeczkę.
PIERWSZE 4 BRAMKI DLA GMLKSu