PILICZANKA - CLEPARDIA KRAKÓW 1:0
Bramka: Łukasz Musialski 90
Piliczanka: M. Kantor – A. Kukułka, Hys, Goncerz, M. Węglarz(89’ Osmenda)-J. Nowak, T. Kukułka(65’ Czapnik), Kazior, Grabowski- Tokarski- Dudkiewicz(86’ Ł. Musialski)
Żółte kartki: Kazior x2, J. Nowak, Hys- D. Mączyński
Czerwone kartki: Grabowski (62’ brutalny faul), Kazior (90+1’, konsekwencja żółtych)
Sędziował: Tomasz Żelazny (Kraków)
W sobotnie popołudnie piłkarze GMLKSu powiększyli swoją zdobycz w KO do ośmiu oczek.
Skromnie bo skromnie, ale pokonali Krakowską Clepardię, kończąc mecz w dziewiątkę. To było trzecie z rzędu spotkanie Piliczan, w którym najwięcej działo się w końcówce .
Tym razem szalę zwycięstwa przechyli na swoją korzyść w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry.
W 86 minucie trenerskim nosem wykazał się Michał Kowalski, dając szansę wracającemu do łask Łukaszowi Musialskiemu, a ten po chwili odwdzięczył się i dograną przez Tokarskiego na wolne pole futbolówkę posłał w długi róg zdobywając gola na wagę 3 punktów. Piliczanie grali wówczas w 10 , po czerwonej kartce dla Grabowskiego. A chwilę po trafieniu, po drugiej żółtej kartce dla Kaziora musieli się bronić przez 5 doliczonych minut przed rywalem który zwietrzył swoją szansę.
Serca kibiców szczeglnie mocno zabiły w minucie 93, gdy drużyna z Krakowa domagała się jedenastki za zagranie ręką.
Goście nie mogli by mieć pretensji, gdy by mecz zakończył się dla nich bardziej niekorzystnym wynikiem.
W 13 minucie po strzale Artura Kukułki z rzutu wolnego i w 80 po główce Arka Tokarskiego przed stratą gola ratował ich słupek, w sytuacjach, w których kibice widzieli już futbolówkę w sieci. Zabrakło dosłownie centymetrów.