WARTA ZAWIERCIE – PILICZANKA 3:4
Bramki: Mąka 39(k), Maciążek 65, testowany 78 – M. Węglarz 40, Grabowski 89(k), Porębski 84, 90+2
Piliczanka: Stolarski:- A. Kukułka, Goncerz, Grabowski, M. Węglarz – testowany 1, Słowik, testowany 2, Porębski - Tokarski, J. Nowak
Grali także: D. Kantor, Kowalczyk, Kazior , Opiłka, Dudkiewicz, Kurczek
Sędziował: Janusz Mleczko
Zwycięstwem GMLKSu zakończyły się sobotnie „sparingowe derby powiatu”.
Podopieczni Michała Kowalskiego , zwyciężyli w Zawierciu Wartę różnicą jednej bramki, a kibice zobaczyli ich w sumie 7, w tym kilka naprawdę przedniej urody.
Piliczanie zagrali dobry mecz, mógł się podobać.
Jeśli chodzi o pierwszą odsłonę potyczki – pierwsze 10 minut ze wskazaniem dla gospodarzy, później wyrównana. Więcej sytuacji mieli Piliczanie, lecz to piłkarze ze stolicy powiatu strzelili pierwsi bramkę.
Dokładnie w 39 minucie potyczki. Wykorzystali wówczas nieudaną pułapkę ofsajdową ( został Goncerz)
Piłkarz Warty wyszedł sam na sam, minął Stolarskiego, ten ratował się faulem na czerwień, a jedenastkę spożytkował Mąka. Zawiercianie długo jednak prowadzeniem się nie nacieszyli, bowiem w kolejnej minucie gry bombę pod poprzeczkę posłał Mariusz Węglarz, ustalając rezultat po trzech kwadransach.
W drugiej połowie, która mogła się podobać piłkarze GMLKSu wrócili dalekiej podróży. Przegrywali bowiem na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem 1-3.( Po „strzale życia” Maciążka, który trafił w „widły” - 65 min. ) i prezencie obrońcy ( w 78 minucie „obsłużył „ podaniem testowanego piłkarza Warty, a ten bez namysłu uderzył w długi róg, nie dając szans młodemu Kantorowi).
Gdy wydawało się że mecz jest przegrany z dobrej strony pokazał się pozyskany w czwartek Mariusz Porębski, który, odegrał bardzo istotną rolę w spuszczeniu Warty z „piłkarskiego nieba” do piekła.
W 84 minucie zdobył przedniej urody bramkę kontaktową , trafiając z woleja pod poprzeczkę. 5 minut później wywalczył rzut karny spożytkowany przez Grabowskiego. A w ostatniej z doliczonych minut wypuszczony w uliczkę przez Tokarskiego, puścił „szczura” Coglielowi, rozstrzygając mecz.
PIERWSZY GOL PORĘBSKIEGO
RZUT KARNY NA 3-3
DRUGI GOL PORĘBSKIEGO