PILICZANKA - STRADOM CZĘSTOCHOWA 0-7
Piliczanka: S. Stolarski- Szczeklik, Janicki, W. Kowalski, testowany 1- Kalamat- Kijas Goncerz, D. Musialski, testowany 2- Ł. Musialski
Grali także: Rybczyński, P. Stolarski
Sędziował: Radosław Koterba ( Wolbrom)
W niedzielne popołudnie piłkarze GMLKSu przegrali trzeci sparing w tym tygodniu. Zbyt wymagającym rywalem okazał się grający w częstochowskiej okręgówce Stradom Częstochowa, który ograł grającą w mocno rezerwowym składzie Piliczankę różnicą aż siedmiu goli.
W pierwszej połowie lepszym zespołem byli goście. Byli szybsi, wielokrotnie uciekali obrońcom GMLKSu, wychodząc sam na sam ze Stolarskim i dwa razy w takich sytuacjach go pokonali.
Dokładniej w 13 i 24 minucie. W między czasie Piliczan uratowała poprzeczka.
A jeśli o nich mowa prowadzić mogli od 10 minuty.
Po strzale Rybczyńskiego z rzutu wolnego, bramkarz odbił futbolówkę, a spieszącego z dobitką Goncerza minimalnie uprzedził obrońca.
W 33 minucie zawodnik testowany w doskonałej sytuacji trafił w poprzeczkę. Z dobitką ponownie pospieszył Goncerz, który z kilku metrów dobił w słupek.
Ta sytuacja zemściła się na piłkarzach z Pilicy natychmiast. Po następnej akcji przegrywali już 0-3 i taki wynik utrzymał się do przerwy.
Za raz po niej – w 42 minucie piłkarze z Częstochowy zdobyli czwartą bramkę skutecznie dobijając pod poprzeczkę a 9 minut później pokonali Kowalskiego strzałem w długi róg.
Po stronie GMLKSu najwięcej szumu robił Łukasz Musialski.
W 62 i 67 minucie popędził na samotne spotkanie z bramkarzem.
W pierwszej sytuacji zamiast samemu kończyć akcję wycofał piłkę do brata, który zaczął się kiwać i ją stracił.
W drugiej strzelił w środek bramki w prost w bramkarza, natomiast w 75 minucie ustrzelił poprzeczkę.
Druga z niewykorzystanych przez Musialskiego sytuacji sam na sam zemściła się na GMLKS-ie natychmiast bowiem goście odpowiedzieli siódmą bramką. Wynik ustalili strzelając po ziemi przy słupku.
Drużyny grały 2x40 minut.