PILICZANKA- SOKÓŁ KOCMYRZÓW 2-3
Bramki: Grabowski 47 (K), Tokarski 67- Hałat 73. Sznajder 83, Jagła 90+3
Piliczanka: Dawid Kantor- M. Węglarz, Hys, Goncerz, Grabowski- Porębski, Kurczek, Walnik (75' D. Musialslski), R. Makowski(85' Kowalczyk)- Tokarski- Dudkiewicz
Żółte kartki: Dudkiewicz, Tokarski, Grabowski- Paweł. Bąk, Nowak
Sędziował : Łukasz Szymczyk (Kraków)
Za piłkarzami pierwszej drużyny runda jesienna.
Na zakończenie zagrali dobry mecz z wiceliderem, po którym mogą pluć sobie w brodę.
Kilkanaście minut przed końcowym gwizdkiem prowadzili różnicą dwóch goli. Niestety nie zdołali utrzymać wyniku.
Pierwsza połowa w miarę wyrównana. Sytuacji godnych odnotowania niewiele.
Bliżsi trafienia byli gospodarze.
W 33 minucie Tokarski zagrał wzdłuż bramki za wysoko do Dudkiewicza. Gdyby „Dudek” dostał dobrą piłkę miał by pustą bramkę.
Druga część gry zaczyna się doskonale dla Piliczan.
Praktycznie pierwsza sytuacja i rzut karny.
W szesnastce pada wspominany wyżej Dudkiewicz, a z wapna trafia pełniący honory kapitana Grabowski. Piłka uderzona pod poprzeczkę przełamuje rękę bramkarza i grzęźnie w sieci.
67 minuta potyczki przynosi ładną bramkę Arka Tokarskiego . Po dograniu z boku Porębskiego, młodzieżowiec trafia z dystansu w górny róg bramki.
Wydaje się, że sytuacja jest pod kontrolą i wicelider nie da rady.
Nadzieję na korzystny wynik przywraca mu w 73 minucie młody bramkarz GMLKSu wpuszczając „coś, co nie powinno wejść” na tym poziomie rozgrywkowym.
10 minut później był remis, po uderzeniu Sznajdera. Po golu na 2:2 goście dostali wiatru w żagle.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w ostatniej z doliczonych minut na bramkę uderza Jagła. Piłka odbija się rykoszetem od dwóch piłkarzy GMLKSu i grzęźnie w sieci i Jak tu nie mówić o pechu?
GOL TOKARSKIEGO
ZDJĘCIA