PILICZANKA – OSTOJA ŻELISŁAWICE 5-2
Bramki dla GMLKS-u: Kurczek 14, M. Węglarz 32, Ł. Musialski 36,45, Dudkiewicz 78
Piliczanka: D. Kantor- Słowik, Janicki, Kazior, M. Węglarz -Goncerz, Kurczek, Głąb, Nowak, R. Makowski- Ł. Musialski
Grali także: Stolarski, Dudkiewicz,M. Makowski, Opiłka, testowany 1, testowany 2
W piątkowy wieczór piłkarze GMLKS-u, wygrali trzeci z lutowych sparingów.
W Lelowie, w zimowej scenerii, ograli różnicą trzech bramek Ostoję z Żelisławic.
Pierwsza połowa spotkania dobra w wykonaniu Piliczan. Ich gra mogła się podobać.
Wyraźnie przeważali, futbolówka fajnie chodziła między nimi. Już do przerwy wypracowali sobie duża, czterobramkową zaliczkę, która, mimo słabszej drugiej części meczu, okazała się wystarczająca do końcowego triumfu
Wynik piłkarze GMLKS-u otworzyli w 14 minucie.
Bramkarz rywali krzyknął „moja”, a chwilę później, po błędzie, musiał wyciągnąć z sieci piłkę uderzoną po ziemi, przez Kurczka.
Na kolejne trafienia, trzeba było zaczekać do trzeciego kwadransa gry.
W 32 minucie z daleka huknął Mariusz Węglarz. Futbolówka odbiła się rykoszetem od obrońcy Ostoi i zatrzepotała w sieci.
4 minuty później na 3-0, trafił, obsłużony podaniem wzdłuż bramki Ł. Musialski .
Ten sam zawodnik zaaplikował Ostoi bramką do szatni.
W 45 minucie, trafił z kilku metrów, po ręce bramkarza.
Piłkarze z Żelisławic do przerwy dwukrotnie poważniej zagrozili bramce Kantora. W 5 i 26 minucie. Bliżsi szczęścia byli w tej drugiej (piłkę zmierzającą do siatki wybił obrońca).
Po zmianie stron Piliczanie za bardzo pofolgowali rywalom, jak by uznali, że losy meczu są rozstrzygnięte.
Dostali dwie bramki (66 i 73 minuta), ale ostatnie słowo należało do nich.
12 minut przed końcem Głąb wypuścił Dudkiewicza, który dobił rywali, trafiając w dalszy, górny róg bramki.