BOLESŁAW BUKOWNO – PILICZANKA 1-3
Bramki: S. Tryfanów 39- M. Węglarz 32, Ł. Musialski 33, S. Piętosa 67
Piliczanka: S. Stolarski- Słowik, Grabowski, Janicki(20' Piętosa), M. Węglarz- Nowak(85' Kardynał), Kurczek, Jajkiewicz, Kalamat – Rak – Ł. Musialski
Żółte kartki: Pietraszewski, Sioła- Słowik
Sędziował(dobrze): Łukasz Szymczyk (Kraków)
Piłkarze GMLKS-u przełamali się i po trzech porażkach zainkasowali trzy oczka w zapłakanym deszczem Bukownie.
Pierwsze dwa kwadranse gry jak na okręgówkę dość słabe, z optyczną przewagą beniaminka (W 24 minucie Stolarski wyciągnął lewą ręką piłkę zmierzającą w światło bramki po rykoszecie).
Ciekawy był za to trzeci, w którym padły aż 3 gole.
Od mocnego uderzenia zaczęli go Piliczanie.
W 32 minucie Rak dośrodkował z wolnego. Gospodarze wyekspediowali piłkę, która w okolicy trzydziestego metra padła łupem M. Węglarza. Ten rąbnął potężnego „górnego fałsza”, a mocno bita, śliska futbolówka przełamała ręce bramkarza gospodarzy i wylądowała za nim w sieci.
Piłkarze z Pilicy poszli „za ciosem” i w kolejnej minucie potyczki zaaplikowali beniaminkowi gola numer dwa.
Kuba Nowak wrzucił piłkę Łukaszowi Musialskimu, a ten „pociągnął głową po długim”.
Stracone bramki podrażniły miejscowych. W końcówce odsłony nacisnęli nieco GMLKS i w 39 minucie złapali kontakt.
Piłkę zagraną wzdłuż bramki z kilku metrów do sieci pakuje zamykający akcję na „dalszym słupku Tryfanów, po zwycięskim pojedynku z obrońcą.
Początek drugiej części gry dla gospodarzy. Przycisnęli GMLKS od początku do momentu straty trzeciej bramki ( w 48 minucie, po wrzutce z boku trafili na raty z kilku metrów. Dobitka ze spalonego).
A ta wpadła w minucie 67. Ostra, mocna wrzutka Kalamata w pole karne. Zagrana przez niego futbolówka odbija się od nogi obrońcy Bukowna i trafia do Piętosy, który z 7 metrów pakuje ją w bliższe okno” p o tym golu z miejscowych uszło sporo powietrza. Inicjatywę do końca przejęli Piliczanie, którzy kwadrans przed końcem powinni byli dobić beniaminka.
Bramkarz miejscowych wyszedł, a Piętosa zagrał w szerz, na pustą Ł. Musialskiemu, na tyle lekko i niedokładnie,że wyszło z tego podanie do strażnika bramki.
Gorzej poszło "dwójce", która przegrała drugi mecz z rzędu. odbiły się na niej problemy kadrowe pierwszego zespołu. W Jaroszowcu w równolegle toczącym się meczu, zagrała w eksperymentalnym składzie (sporo młodzieży) i uległa gospodarzom 1-2.
ZDJĘCIA