JSP WARTA ZAWIERCIE – PILICZANKA II 2-4
Bramki dla „dwójki”: Ł. Musialski 4, Piętosa 18,40, P. Stolarski 80
Piliczanka II: M. Kowalski- Zasuń, J. Opiłka, Szczeklik, Sikora – Sz. Kijas, D. Kijas, Słowikowski, P. Stolarski- Ł. Musialski- Piętosa
Grali także: S. Opiłka, W Kowalski
Pierwsza odsłona potyczki ze wskazaniem na Piliczan, którzy zaczęli fatalnie.
Już po minucie gry sprezentowali gospodarzom bramkę.
Sikora, mając za sobą tylko bramkarza, odegrał mu piłkę zbyt krótko, wypuszczając sam na sam rywala, który przelobował idącego do niego Kowalskiego.
Głupio stracony gol podrażnił GMLKS, który wyrównał w 4 minucie za sprawą Ł. Musialskiego.
Po kwadransie gry „dwójka” po raz drugi powinna przegrywać.
Piłkarz Warty został wypuszczony krzyżową piłką sam na sam i uderzył obok wychodzącego Kowalskiego w światło bramki. Golem się nie nacieszył, bowiem zrehabilitował się Sikora. Ambitnie i do końca pognał za futbolówką, wygarniając ją z przed linii bramkowej.
Niewykorzystana setka zemściła się na gospodarzach po trzech minutach.
Bramkarz Zawiercia wypluł piłkę, a z prezentu skorzystał Piętosa, który z bliska dobił.
Miejscowi odpowiedzieli wyrównaniem minutę przed przerwą. Po wrzutce z rożnego ustrzelili poprzeczkę, a następnie w podbramkowym zamieszaniu na raty pokonali Kowalskiego.
Ostatnie słowo należało jednak do GMLKSu.
W ostatniej akcji odsłony z kolejną skuteczną dobitką po strzale Ł. Musialskiego, pospieszył Piętosa, aplikując byłym klubowym kolegom z 15 metrów „bramkę do szatni”.
Po przerwie sytuacji, które trzeba odnotować niewiele.
W 56 minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Słowikowski.
A po kolejnych trzech, w kolejnym zamieszaniu po rożnym gospodarze nie potrafili wepchnąć futbolówki do bramki Opiłki.
Gdy wdawało się, że druga połowa skończy się takim wynikiem, jakim się zaczęła Ł. Musialski zagrał do Stolarskiego, a ten w sytuacji na pograniczu spalonego pokonał bramkarza.
drużyny grały 2 x 40 minut.
DRUGI GOL PIĘTOSY