PILICZANKA II – LASKOWIANKA LASKI 1-1
Bramki: Krzysztof Capiga 69 – Mateusz Zaworski 76
Piliczanka II: M. Kowalski- Szczeklik, Rybczyński, W. Kowalski, Karpała – P. Stolarski(70' A. Tokarski)- Słowikowski, J. Opiłka, D. Węglarz(60' Capiga) – D. Musialski, Piętosa(85' Kowal)
Żółte kartki: Słowikowski, Tokarski- Dąbek, Zaworski
Sędziował: Waldemar Kądziela (Olkusz)
Podziałem punktów zakończył się mecz z gatunku „za sześć oczek”.
W Kocikowej „dwójka” mimo ofensywnego składu nie zdołała ograć Laskowianki.
Pierwsza połowa wyrównana. Sytuacji, które trzeba odnotować niewiele.
W 10 minucie goście po wrzutce z wolnego ustrzelili słupek. Na pierwszą groźną sytuację Piliczan trzeba było czekać dwa kwadranse. W 30 minucie sytuacje sam na sam z wysuniętym bramkarzem miał Dawid Węglarz, który lobował zbyt nisko.
Pięć minut później, po szybko rozegranym przez GMLKS wolnym, ławka krzyknęła „ jest”, lecz ani strzał, ani dobitka nie znalazły drogi do sieci.
W końcówce o„gola do szatni” mogli pokusić się przyjezdni.
Początek drugiej od słony dla Piliczanki, która po 8 minutach powinna prowadzić.
Słowikowski zagrał na „ dalszy słupek” Stolarskiemu, a ten zamknął akcję, bijąc z dwóch metrów nad poprzeczką.
Gdy mijała godzina gry, na boisku zameldował się „najnowszy nabytek” GMLKS-u – Krzysztof Capiga, który po 9-ciu minutach gry odzyskał piłkę po własnej stracie i ulokował ją w sieci, trafiając ziemią przy słupku.
Goście uratowali punkt niespełna kwadrans przed końcem w sytuacji z przypadku.
Podobnie, jak dla pierwszej drużyny, tak i dla drugiej pechowa pokazała się minuta 76.
Piłka odbita od zawodnika Laskowianki trafiła do Zaworskiego, który wkręcił ją od słupka.
ZDJĘCIA
