GMLKS Piliczanka - strona oficjalna

PILICZANKA – BOLESŁAW BUKOWNO 4-1

Bramki: Ł. Musialski 55,69, D. Musialski 63, W. Kowalski 71- K. Kulawik 45(k)

Piliczanka: M. Kowalski- Jajkiewicz, Opiłka, Janicki, Karpała- Szczeklik, Matusiak, Słowikowski, Rak, Ł, Musialski- D. Musialski

Grali także: Michał Węglarz, P. Kowalczyk, W. Kowalski, Rybczyński

Dobry prognostyk przed zbliżającą się rundą wiosenną.

We wtorkowym test-meczu GMLKS ograł ligowego rywala z Bukowna.

Piliczanie na sztucznej nawierzchni w Zawierciu zagrali dobry mecz i wygrali przekonująco mimo iż przyszło im grać w eksperymentalnym składzie. Lista absencji w wtorkowy wieczór była długa.

Z różnych przyczyn zabrakło: Kantora, Węglarza, Słowika, Kalamata, Głąba, Kurczka, Marko, Goncerza, Tokarskiego.

Pierwsza połowa w miarę wyrównana. Sytuacji godnych odnotowania niewiele.

Po Kwadransie nieznacznie chybił Rak, bijąc w „długi”. W 24 minucie ten sam zawodnik wypuścił Ł. Musialskiego, który został zablokowany.

Bolesław dwukrotnie był blisko ze stałych fragmentów gry.

W 28 minucie po wrzutce z „rożnego” na „dalszy słupek” piłkarz w niebieskim trykocie skiksował.

14 minut później bliska adresata była piłka wrzucona z „wolnego” na „dalszy słupek”.

Chwilę później kolejna wrzutka ze stałego fragmentu i Bukowno dostaje prezent.

Starszy z braci Musialskich wystawia rękę i zbija futbolówkę, która wyszłaby za boisko.

W momencie feralnego zagrania było 44 minuty i 55 sekund gry.

Sędzia wyjścia nie miał i podyktował rzut karny.

Piłkę na jedenastym metrze ustawił sobie Kulawik i uderzeniem pod poprzeczkę zaaplikował Piliczance „bramkę do szatni”, po której natychmiast odsłona została zakończona.

Głupio stracony gol podrażnił Piliczan. Druga połowa dla nich.

Wyrównali po 10 minutach. Na bramkę uderzył Wojtek Kowalski, bramkarz odbił piłkę do boku, a ze skuteczną dobitką w „długi”, pospieszył Łukasz Musialski.

W 63 minucie potyczki zrehabilitował się sprawca karnego, który wykorzystując sytuację sam na sam, wyprowadził GMLKS na prowadzenie.

6 minut później piłka siadła Ł. Musialskiemu. Huknął z „pierwszej” z dystansu, piłka po koźle weszła przy słupku. Zaskoczony bramkarz nie zdążył.

Piliczanie poszli za ciosem. Dwie minuty później strzelec trzeciej bramki dorzucił piłkę z bocznych sektorów boiska, a W. Kowalski główkował z bliska do sieci, ustalając wynik.

Bukowno słabsze po przerwie. Nie napędziło zbyt dużo strachu bramkarzom.

• Komentarzy [0]
• czytano: [482]
• DO