GMLKS Piliczanka - strona oficjalna

PRZEMSZA KLUCZE – PILICZANKA 1-1

Bramki: M. Latos 14- Ł. Słowik 77

Piliczanka: D. Kantor – Jajkiewicz, Opiłka(46' Goncerz), Janicki, Kalamat- Ł. Musialski(72' Słowik), Kurczek, Matusiak(46' Słowikowski), Marko(86' Głąb), A. Tokarski(68' M. Węglarz)- D. Musialski

Żółte kartki: G. Barczyk, F. Wołkiewicz, Kazek- Opiłka, Ł. Musialski, Słowik

Czerwone kartki: Słowikowski (74)

Sędziował: Marcin Kusak (Oświęcim)

Starcie Przemszy z Piliczanką, było zgłoszone jako: „mecz podwyższonego ryzyka”.

Piliczan na spotkanie i z powrotem eskortowała policja, z którą zresztą w trakcie zawodów co niektórzy fani gospodarzy mieli problemy.

Na murawie także iskrzyło. To nie był ładny mecz. To był mecz walki, często przerywany,toczony w nerwowej atmosferze, w którym „kości trzeszczały”, a kartki się sypały(nie zawsze słusznie).

Sytuacji 100%, których grzechem było nie wykorzystać, było mniej niż kartek.

Patrząc na to co było na boisku Piliczanie powinni być zadowoleni z punktu, bo to nie był dobry mecz w ich wykonaniu.

Pierwsze kilkanaście minut ze wskazaniem na Przemszę, która już w 14' wyszła na prowadzenie.

Jajkiewicz sfaulował w okolicy 22 metra, na bramkę z wolnego uderzył Latos, Kantor miał już futbolówkę na ręce, ale ta odbiła się od niej i weszła w „okienko”

3 minuty Później szansę na wyrównanie miała Piliczanka.

Zaszarżował Arek Tokarski. Wszedł z piłką z boku w pole karne, kiwając rywali, doszedł w okolice „piątki”, ale zabrakło dobrego wyłożenia piłki.

Druga połowa brzydka, co chwilę to z jednej strony, to z drugiej było słychać „a ła, a ła ”.

Sędzia się pogubił. Należy jednak powiedzieć uczciwie, że trafiło mu się ciężkie do sędziowania spotkanie.

W 72 minucie piłkarz Klucz powinien” wylecieć za uderzenie z łokcia w twarz Słowikowskiego. Minutę później czerwony kartonik obejrzał sam Słowikowski, za faul, którego zdaniem wielu nie było.

Osłabiona Piliczanka walczyła do końca, za co została nagrodzona.

13 minut przed upływem regulaminowego czasu Mariusz Węglarz zagrał „przekąt” do Łukasza Słowika, który zamknął akcję na dalszym słupku, doprowadzając do remisu.

W ostatniej z doliczonych minut „piłkę meczową” miała Przemsza. Zawodnik w niebiesko-czerwonym trykocie uderzył w 200% sytuacji piłkę z kilku metrów, lecz futbolówkę zastopował Kantor, ratując „Żółto-czarnych” przed porażką.

​ZDJĘCIA

• Komentarzy [0]
• czytano: [521]
• DO