...
PRĄDNICZANKA KRAKÓW – PILICZANKA 0-1
Bramka: Marko 45+1
Prądniczanka:P. Sitarz - Herbuś, Olkuski, Matyja, Paciorek - Broda (70 Nawój), Polniak, Przybyła, Sędłak (46 Staroń) - Sadowski, Paszkiewicz (65 Śmigacz)
Piliczanka: D. Kantor – Jajkiewicz, Opiłka, Janicki, Kalamat- Ł. Musialski(65' M. Węglarz), Kurczek, Marko(78' Słowik), D. Musialski, Głąb- Goncerz
Żółte kartki: Przybyła – Marko, Goncerz
Sędziowała: Magdalena Syta (Kraków)
Trzy punkty spod Wawelu wywieźli Piliczanie w pierwszą sobotę kwietnia.
Chociaż gatunkowo dla obu drużyn to był mecz za „sześć”.
W Pierwszej połowie lepiej poczynała sobie pełniąca honory gospodarza Prądniczanka, która miała 3- 4 „setki”.
W drugiej minucie, w 24 minucie, w 36 minucie, zwłaszcza w 36, kiedy to jeszcze przy wyniku bezbramkowym Dawid Kantor obronił rzut karny!
Gra Piliczan do przerwy pozostawiała trochę do życzenia.
Sporo niedokładności, za dużo paniki w”tyłach”, której pokłosiem były wspomniane sytuacje dla rywali.
„Żółto- czarni” za dużo wartych uwagi sytuacji do przerwy pod bramką Sitarza nie stworzyli, ale to, co stworzyli, wystarczyło.
Kilka minut przed przerwą piłkę z autu wrzucił Jajkiewicz a w poprzeczkę trafił Goncerz.
Natomiast w doliczonej do regulaminowego czasu gry minutce „bramkę do szatni” Prądniczance zaaplikował Marko.
Pomocnik posłał Sitarzowi „lobika” z dystansu, z ponad 20 metrów, a futbolówka opadła idealnie pod poprzeczkę „za kołnierz” bramkarzowi, zapewniając pilickiej ekipie skromną zaliczkę przed zmianą stron.
Druga połowa ze wskazaniem na Piliczankę, która już w 48 minucie mogła dobić gospodarzy, lecz tym razem to ona nie wykorzystała rzutu karnego. Strzał z „wapna” w wykonaniu Opiłki, wyciągnął bramkarz, idąc w lewo.
W połowie odsłony, po wznowieniu z „rożnego” z dystansu bił Kurczek, ale futbolówka ugrzęzła w „kotle”. Rywale tak klarownych okazji, jak przed przerwą już nie mieli, nie zdołali napędzić zbyt dużo strachu Kantorowi.
ZDJĘCIA