...
GRĘBAŁOWIANKA KRAKÓW – PILICZANKA 2-1
Bramki: Kobiec 75, 77- Tokarski 38
Piliczanka: Ł. Musialski- Karpała, Janicki, Opiłka, Kalamat- Majewski(80' Gałecki), D. Musialski(78' Słowik), Jędruszek, Marko, Kuklewski- Tokarski(82'Rak)
Żółte kartki: Szypuła, Florkowski, Mauer, Michalewski, Liberacki – Ł. Musialski, D. Musialski, Majewski
Sędziował: Paweł Milka (Kraków)
Z „piłkarskim kacem” Wrócili Piliczanie w sobotnie popołudnie z Krakowa, gdzie przekonali się, że futbol nie jest sprawiedliwy.
Spotkanie przy ul. Grębałowskiej stało na wysokim poziomie, jak na okręgówkę. Mecz walki, w którym pomijając pierwszy kwadrans drugiej połowy lepsi z gry byli piłkarze GMLKSu.
Patrząc na to, co było na murawie, zasłużyli na zwycięstwo. Zostawili na boisku kawał serducha. Targali niemiłosiernie. Gospodarze do 75 minuty nie mieli za bardzo z czego strzelić.
Niestety Piliczanie mieli pewien problem. W Krakowie musieli sobie radzić bez bramkarza. Kantor strzelił focha i nie pojechał. Z konieczności debiut między słupkami zaliczył młodszy Musialski, któremu należą się podziękowania. Podjął rękawice i co mógł, wyłapał.
„Żółto-czarni” mogli napocząć gospodarzy już w 4 minucie. Po wznowieniu z autu „setę” miał Majewski lecz 7 metrów podał piłkę bramkarzowi do koszyka.
Zrobili to zasłużenie w minucie 38. Marko dorzucił piłkę z wolnego, ta odbiła się od rywala i padła łupem Tokarskigo, który trafił przy bliższym słupku,. Gospodarze długo nie potrafili stworzyć zagrożenia. „”Pasiaści” grali twardo , zdecydowanie w tyłach, wywalali wszystko nie pozwalając na większe zagrożenie pod bramką Musialskiego. Bronili się dzielnie do ostatniego kwadransa wówczas w ciągu dwóch minut dwa nieco mocniejsze strzały w światło bramki oddał Kobiec i to wystarczyłoby Piliczanka wróciła z niczym.
75 minuta strzał z dystansu pół metra pod poprzeczkę. I 77 minuta strzał z bliska po wrzutce z rogu. To były piłki nie do wyciągnięcia dla zawodnika, grającego na co dzień w polu, w ofensywie. Nie można mieć do niego pretensji . W 70 minucie bliski szczęścia z wolnego Był Marko, piłkę bitą w „długie okno” efektowną paradą wyciągnął bramkarz.
GOL TOKARSKIEGO
ZDJĘCIA